27 października 2008

17.

cześć,
może napisałabym o Tobie, albo nawet do Ciebie, kimkolwiek dziś jesteś. może w tym wymiarze jesteś Młodym Bogiem, a może tylko Moim Bogiem. przecież nie wierzysz w nic, w świętą krowę, figurki ze złota, możliwych wszelkich bogów świata - demony z pod łóżka wtrącają swoje osiem groszy w mój monolog, odezwę do, a bez adresata. może już z Adresatem? wierzę - w Słowa, w Ludzi, w Świat. wierzę również w możliwości wynikające z chęci. i na nocnym firmamencie nieba, wśród deszczów meteorytów, gdzieś jest Twoja gwiazda, Twoja i dla Ciebie. o to się walczy, o jej trwanie. przez nią właśnie przenikają możliwości..
skoro już piszę do Ciebie, chciałabym byś wyświadczył mi małą przysługę. Twoja ingerencja niczemu nie zaszkodzi, a wręcz może pomóc. pieprzę? wybacz, przechodzę do sedna. nie wiem czy posiadasz jakąś lunetę, czy może zwykłe okulary Ci wystarczą, ale liczę, że patrzysz też z okna na świat. czyli musisz widzieć co się tu dzieje. wiesz, to chora trochę opcja te zagubienie ludzi. niby każdy poszukuje własnej drogi, bardzo dobrze, tylko czy tak rozpaczliwego poszukiwania nie dałoby się troszeńkę ukierunkować? rozumiesz, dramatyczne/tragiczne akcje wywołują efekt domina. i się wtedy wszystko sypie, wali, na łeb, szyję. może temu włąśnie piszę? no, weź tam swoją czarodziejską różdżkę czy magicznym pyłem dmuchnij w te okno na świat. oraz poprawki do planu i makiety nanieś. naucz ludzi Szczęścia, właściwie to nie powinna być taka trudna sprawa, prawda?
próbowałam się uśmiechać do nieznajomych, na dziesięc osób pięć patrzy jak na wariatkę, trzy ignorują, a dwie odwzajemniają. na początek nieźle, nie sądzisz?
właściwie nie chcę Cię o nic prosić. to trochę mocno bezczelne. ale
diabeł wpada czasem na okno pogadać i mówi o Tobie. więc skoro
by Cię miało nie być - to z niego kiepski diabeł by był.

palimy razem papierosy. palisz?

może bym Cię polubiła.
miłego wieczoru.


eldo-diabeł_na_oknie.mp3

21 października 2008

16.

nie wiem, zupełnie nie mam pojęcia..
w którym momencie tak wiele mi umknęło.


[..]
-chciałbym byś, gdy otwieram drzwi przytuliła się i powiedziała `źle mi..

więc przytul, Przyjacielu.

16 października 2008

15.

mówiłaś mi, że mam się zmienić..
czasem mam już wrażenie, że moje myślenie nie wybiega poza schematy i określone ramy. że poddałam się procesowi wetknięcia do głowy tysiąca umownych prawd. i ja sama siebie tak kołuję, że właściwie nie jestem pewna pod którym wiekiem powinnam się podpisać, która litera alfabetu rozpoczyna moje imię, jaka cyfra jest między dwa a cztery, co słychać.
padnij! i leżę na brzuchu przełączając trybiki na opcję _`ogół. powstań! salutuję nawet, gdy próbują mnie obrzucić gównem.
może właściwie dzieje się tak cały czas.

tak, zaczęłam się bać, że już nie będę w stanie dogonić świata. a on wcale mnie nie pytał czy może beze mnie pójść naprzód. przez to w którymś momencie przestałam tu należeć, przestałam rozróżniać zło i dobro. nie myślę za siebie, paraliżuje możliwość popełnienia myślozbrodni.
pieprzeni prorocy naszych czasów wyśnili sobie świat pomijając uczucia.
nie usłyszysz spocznij,
witamy w `fallen art,

jeśli wiesz co chcę powiedzieć.