16 października 2008

15.

mówiłaś mi, że mam się zmienić..
czasem mam już wrażenie, że moje myślenie nie wybiega poza schematy i określone ramy. że poddałam się procesowi wetknięcia do głowy tysiąca umownych prawd. i ja sama siebie tak kołuję, że właściwie nie jestem pewna pod którym wiekiem powinnam się podpisać, która litera alfabetu rozpoczyna moje imię, jaka cyfra jest między dwa a cztery, co słychać.
padnij! i leżę na brzuchu przełączając trybiki na opcję _`ogół. powstań! salutuję nawet, gdy próbują mnie obrzucić gównem.
może właściwie dzieje się tak cały czas.

tak, zaczęłam się bać, że już nie będę w stanie dogonić świata. a on wcale mnie nie pytał czy może beze mnie pójść naprzód. przez to w którymś momencie przestałam tu należeć, przestałam rozróżniać zło i dobro. nie myślę za siebie, paraliżuje możliwość popełnienia myślozbrodni.
pieprzeni prorocy naszych czasów wyśnili sobie świat pomijając uczucia.
nie usłyszysz spocznij,
witamy w `fallen art,

jeśli wiesz co chcę powiedzieć.

Brak komentarzy: