20 listopada 2014

***

Pamiętam, że..

gdy jeździłam pierwszy raz autobusami po Warszawie i poznawałam to miasto, i ludzi, i ten świat inny, to ze słuchawek mi nie schodził Marvin Gaye 'What's going on' i Novika 'Lovefinder', i Te-Trisa 'Shovany Mixtape';

*gdy.. a później słuchałam Quiza i przy 'Słowo dla' stojąc na przystanku myślałam o dzieciństwie, o własnym kluczu na szyi, a przy 'Yyy, eee' rapowaliśmy wszyscy razem jadąc autem nad Narew;

*gdy po moich pierwszych urodzinach tutaj, wróciłyśmy do mieszkania to jeszcze przez godzinę tańczyłyśmy do 'Lost' Franka Oceana i takie byłyśmy szczęśliwie pijane wtedy;

*gdy zaczynałam college i szłam z buta na zajęcia, a tu padało, i dziwnie się jednak tu czułam to 'Za młodzi na heroda' Rasmentalismu mi robiła każdy poranek;

*gdy dowiedziałam się, że on spał z inną to słuchałam na full 'Wish you were here' Pink Floyd z gramofonu i rzucałam butelkami w ścianę, by się uspokoić;

*gdy wsiadałam w 180 i jechałam na Sadybę, patrzyłam na światła miasta i Te-Tris nawijał 'Mama', ja myślałam o swojej, a Ona wtedy zadzwoniła;

*gdy jeździliśmy do domku w lesie katowaliśmy 'Live from Dakota' Stereophonics i upijaliśmy się alkoholem myśląc, że mamy tyle poważnych problemów, a nie;

*gdy był maj przed moim wyjazdem, opalałam się na tarasie czy jeździłam rowerem po pobliskich wsiach, 'Comfort & Happiness' mi się nie nudził;

*gdy jechałam do czy wracałam z pracy, był grudzień i śniegu tu nie widziałam to 'College Dropout' Kanyego był najlepszym kompanem tego okresu;

*gdy wiedziałam, że to wszystko do niczego nie prowadzi to 'Baby i'm gonna leave you' Led Zeppelin zaczynało ze mną każdy dzień;

*gdy kładłam się spać albo chciałam odpocząć czy przestać myśleć, za każdym razem The XX mnie nie zawodził i nie zawodzi, czy to z 'Coexist' czy z 'The XX';

*gdy byłyśmy smutne, zdołowane, młode i tak tęskniłyśmy za nimi, to piłyśmy szampany i małe łomże, i słuchałyśmy Pezeta 'Muzyki emocjonalnej' i czasem ryczałyśmy;

*gdy zdawałam prawko i stresowałam się najmocniej, miałam ścisk w żołądku, gdy siedziałam na tej górce, to też tego Pezeta słuchałam, ale 'Muzyki rozrywkowej';

*gdy jechałyśmy gdzieś przed siebie, mgła była i ciemno, ciężko mi się prowadziło, ona nagrywała to telefonem, a ona coś się śmiała, wszystkie trzy się darłyśmy razem z Ellą, że i'll be waiting all night for you, i to pachniało jakąś dziwną wolnością tamtej nocy;

*gdy miałam zajawkę na The Streets i słuchałam ich godzinami, on powiedział mi raz, że 'Dry your eyes' i długo, długo nic po tym, a ja się tak bardzo z tym nie zgadzałam;

*gdy wprowadziliśmy się do pierwszego mieszkania to 'Lungs' słuchałyśmy godzinami;

*gdy wprowadziliśmy się do trzeciego mieszkania to z nią za każdym razem po alkoholu puszczałyśmy The Kooks i pijane śpiewałyśmy głośno 'Naive';

*gdy kiedyś na sopockim molo rozmawialiśmy o rapie i gapiliśmy się w niebo, to Eldoki 'Więcej' mieliśmy w tle, a później nas pogonili ze statku, co to zamknięty był;

*gdy pomieszkiwałam u niej to zapętlałyśmy albo ja zapętlałam 'I love u so' Cassius i to wtedy też dotarłyśmy się chyba najbardziej;

*gdy bywało nam smutno to przesiadywaliśmy na ławce w parku, nic nie mówiąc i w tle mając 'Meds' Placebo;

*gdy w czwartym mieszkaniu schodziłam na fajka to siadałam na ławce i słuchałam Zeusa 'Wychodzę', 'Uchylone drzwi' albo 'Serce miasta', i nie potrafiłam zapomnieć;

*gdy siedzieliśmy nad wisłą i paliliśmy jointy to słuchałyśmy we dwie 'I stand alone', a godzinę później poszliśmy na koncert, by posłuchać Theophilusa na żywo;

*gdy czytałam książkę czy leżałam wieczorami na łóżku to w tle ciągle miałam 'The 20/20 Experience' i tak bardzo wtedy się czułam nie na swoim miejscu;

*gdy siedziałyśmy w barze i rozmawiałyśmy, jakiś starszy koleś się dosiadł, później sobie poszedł, a myśmy dalej rozmawiały to o tamtych, to o tych, to o dawnych, a to o teraźniejszych, Gramatik rozbrzmiewał rewelacyjnie pasując do tej całej ulewy za oknem;

*gdy miałam wymarzoną pracę i byłam tak bardzo zadowolona z tego, co robię, to choć wstawałam o siódmej rano byłam uśmiechnięta, wsiadałam w autobus i Metronomy 'The English Riviera' słuchałam, i Foalsów słuchałam, i The XX, i Radio Roxy;

*gdy jechałyśmy do szpitala, a ona się bała wyników to Plan B grał i nie mogłyśmy się zdecydować czy 'Ill Manors' nam się podoba, ale do 'The Defamation..' wracałyśmy;

*gdy mnie pierwszy raz pocałował to słuchaliśmy wspólnie Indios Bravos 'Zabiorę cię';

*gdy było mi smutno czy czułam tęsknotę to uwielbiałam się dobić 'Wish you were here' Lee Fieldsa i ciary miałam za każdym razem, gdy on tak krzyczy, że 'king of the world';

*gdy była późna, zimowa noc, on pił piwka, ja byłam kierowcą, dużo rozmawialiśmy, a później jechaliśmy autem do tego zamku to Małpy 'Skałę' wciąż graliśmy, i to chyba tamtego wieczora był ze mną najbardziej szczery;

*gdy spędzaliśmy któreś lato w domku nad Narwią to katowałyśmy '808's & Heartbreaks' i chłopaki już nas wtedy mieli dość, a my tak uwielbiałyśmy tę płytę;

*gdy pierwszy raz pojechałam do Warszawy go odwiedzić i on pokazał mi ogrody na BUWie, i siedzieliśmy na chodniku pod Galerią Centrum, paliliśmy fajki i piliśmy piwo, on mi puścił tamtego dnia teledysk 'Heartbreaker' MSTRKRFT i z takimi kolorami od tamtego momentu mi się kojarzył;

*gdy uczyłyśmy się do matury i więcej czasu spędzałyśmy na wieczornym alkoholu zamiast z książką w łapie to Fisza 'Heavi Metal' nas nie opuszczał;

*gdy zaczęli studia i ja tak się bałam, że się od siebie odsuniemy i przyjechałam do nich to po pierwszym Orange Warsaw Festiwal i koncertach MGMT, Calvina Harrisa i Razorlight wciąż słuchaliśmy 'Oracular Spectacular', i on mi wtedy powiedział, że jestem jego ulubioną osobą na świecie;

*gdy usłyszałyśmy 'Moves like Jagger' to tak nam się wkręcił, że jadąc busem do domu aż musiałyśmy ściągnąć ten kawałek na telefon i później całą drogę powrotną słuchałyśmy, i w aucie, i na ulicy, i wszędzie;

*gdy na trzydniowe osiemnaste urodziny dostałam od nich gramofon to pierwszą płytą, której wszyscy długo z niego słuchaliśmy, i którą dostałam w pakiecie z tym gramofonem było Coldplay 'Viva la vida', ale najbardziej mi ten album wszedł w wersji z Jayem Z;

*gdy myślałam o tym co mogłabym mieć, a czego nie mam, i czy jest mi z tym dobrze, czy źle to Menta 'Historia pewnego uczucia' długo towarzyszyła mi w tamtych rozterkach;

..pamiętam, że tego było dużo, dużo więcej.

bo każdy ma swój soundtrack, wiesz?